Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Tagliatelle z fasolką szparagową, pieczarkami i salami w delikatnym sosie

Makaron na obiad mogłabym jeść codziennie.
Stąd też na blogu pojawia się tagliatelle w kolejnej odsłonie. 
Do zestawu: makaron + sos śmietanowy 
pasuje naprawdę wiele dodatków. 
Ograniczać nas może tylko własna wyobraźnia 
lub brak jakichkolwiek produktów w lodówce ;)



  • makaron tagliatelle lub inny 
  • 30 - 40 dag fasolki szparagowej 
  • 20 - 30 dag pieczarek
  • 8 -10 plasterków salami
  • 300 g śmietany 30% (używam Piątnicy)
  • 1/3 szklanki wody
  • 1 kostka rosołowa
  • sól, pieprz
  • ulubione przyprawy (bazylia, koperek, tymianek, u mnie - czubrica)
Makaron gotujemy al dente. 
Fasolkę szparagową czyścimy, odcinamy końcówki, kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy na półtwardo. Pieczarki kroimy w plastry lub w kostkę i chwilę dusimy w głębokiej patelni na niewielkiej ilości masła.  Salami kroimy w wąskie paski, dorzucamy do pieczarek, podlewamy wodą i dodajemy kostkę rosołową. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień i dodajemy śmietanę. Na koniec dodajemy ugotowany makaron i fasolkę szparagową, delikatnie razem łączymy, doprawiamy solą, pieprzem i ulubionymi ziołami. 

Smacznego :)






10 komentarzy:

  1. Anonimowy14/8/12

    O to coś dla mnie :) ja również jestem z tych makaronowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. z fasolką i pieczarkami - to musi smakować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Apetycznie wyglada! A do makaronow mam slabosc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tagliatelle? Zawsze i wszędzie! A takie, to nawet dwa razy dziennie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba korzystać z sezonu - z kurkami :) Mmmmmm, pycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, kurki jeszcze będą miały swoje 5 minut na tym blogu :)

      Usuń
  6. ojej cudny blog!!kocham gotowac ale mam wlasnie przerwe, bo urodzilam coreczke i niestety sie narazie nie wyrabiam,poza tym karmie i jem monotonnie.. ale Ty wlasnie udowadniasz, ze mozna i to nie z jednym malenstwem, a z dwoma!! gratuluje organizacji, mam nadzieje, ze z czasem i ja sie jej na nowo naucze:)no i zapraszam do mnie, moze tez cos znajdziesz dla siebie:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa! Byłam u Ciebie i zostanę tam na dłużej :)

      Usuń
  7. Anonimowy7/10/13

    te kostki rosołowe... na blogu kulinarnym... aż smutno się robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znoszę hipokryzji. Kiedy używałam kostek - pisałam o tym. Od kiedy zaczęłam przygotowywać własne - innych nie używam. Zapraszam do lektury .

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger