Jesienny deser z ciasteczkami korzennymi
Od jakiegoś czasu chodził za mną Franek i dopytywał na zmianę: mamo, a co to jest tiramisu? mamo a zrobisz tiramisu? mamo a kiedy w końcu będzie tiramisu? Nie wiem skąd zna słowo, ale utkwiło mu bardzo w pamięci pewnie jak padło gdzieś w rozmowie dorosłych. Tylko jak tu zrobić 5-latkowi tiramisu z alkoholem (o matko, jak bym zjadła takie tradycyjne!) i w dodatku na bazie surowych jajek. Choć 15 lat temu nie budziło to takiej grozy...
Kilkanaście lat temu nikt też nie robił zakupów przez internet, a dziś to chleb powszedni. Nawet spożywcze i przeżałować nie mogę, że z mojego Opola zniknęła możliwość zamawiania zakupów spożywczych do domu. Ile to zaoszczędzało czasu i pieniędzy! Siedziałam przed laptopem i wybierałam, jak widziałam, że przesadziłam, to usuwałam z koszyka. W przedświątecznym okresie zaoszczędzało też wiele nerwów. Teraz od czasu do czasu korzystam z zakupów na stronie frisco.pl. Zamawiam głównie te produkty, na które brakuje mi czasu podczas tradycyjnych zakupów (dobre bakalie, kasze, płatki, mało znana herbata). Z herbat, które zamówiłam najbardziej zaintrygowała mnie Yogi Tea Wellbeing czyli mieszanka aromatu cynamonu, szałwii i oregano. A w sezonie jesienno-zimowym w pracy piję głównie herbatę (latem i wiosną niewiele) i lubię takie nowości.
A
 do Frankowego tiramisu ciasteczka korzenne nasączyłam herbatą 
imbirowo-pomarańczową z wanilią. Mam nadzieję, że kiedyś, kiedy już 
Franek dowie się jak smakuje prawdziwe tiramisu, nie będzie miał mi za 
złe tego małego oszustwa. W specjalnym pojemniku zabrałam deser na 
wycieczkę za miasto, przewiozłam go w torbie termoizolacyjnej z wkładem 
chłodzącym, wrzuciłam cztery plastikowe łyżeczki i mieliśmy piknik w 
październiku jak malowany :)
Składniki:
- 250 g serka mascarpone
 - 200 g śmietanki kremówki (30 lub 36%)
 - 2 łyżki cukru pudru
 - 15-20 szt. ciasteczek korzennych
 - 1/2 szklanki naparu z aromatycznej herbaty
 - ew. kilka łyżek powideł śliwkowych
 - kilka ciasteczek korzennych do pokruszenia na wierzchu
 
- Zaparzamy pół szklanki aromatycznej herbaty.
 - Ubijamy śmietanę kremówkę, pod koniec dodajemy cukier puder i powoli mascarpone.
 - Ciasteczka zamaczamy na chwilę w naparze z herbaty i układamy dwie warstwy w szklanym naczyniu na dnie lub w pojedynczych pucharkach/szklankach.
 - Na ciastka wykładamy połowę kremu, na kremie znowu układamy namoczone ciasteczka. i możemy dodać warstwę powideł śliwkowych. Na to wykładamy resztkę kremu i wkładamy na 2-3 godziny do lodówki.
 - Przed podaniem posypujemy wierzch pokruszonymi ciasteczkami i podajemy.
 - Smacznego!
 
| fot. Hania :) | 

Taka wersja tiramisu bardzo mi się podoba (uwielbiam ciasteczka korzenne).
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to ostatnie zdjęcie!
Tiramisu jesienne :) A Franio zawsze nam robi takie numery na zdjęciach :)))
UsuńUwielbiam wszelkie modyfikacje tiramisu, robiłam już z truskawkami, z gruszkami i sama nie pamiętam z czym jeszcze, ale z ciasteczkami korzennymi to musi być hit! :-) a zakupy spożywcze online bardzo sobie ceniłam zwłaszcza podczas urlopu macierzyńskiego - zwłaszcza, jak mi je mili panowie wnosili na trzecie piętro :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jest hit! Gdyby je jeszcze namoczyć w amaretto.. albo w wiśniówce :) Mi brakuje zakupów spożywczych on line bardzo, ale może jeszcze wrócą do Opola.
UsuńZrobiłam wczoraj i daję znać, że przepyszne i na pewno będę powtarzać :) bez kawy i alkoholu smakuje naprawdę świetnie, nawet lepiej niż oryginał, którego smak był dla mnie zawsze za ostry. Dodałam powidła śliwkowe i kakao na wierzchu - dzięki temu ci, którzy mieli okazję spróbować, myśleli, że to prawdziwe tiramisu, a tu niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny cudowny przepis :)
Asia... jest mi niezmiernie miło ♥ Dziękuję!!!
Usuń