Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Baranek z domowego masła

 domowe masło

Robione ręcznie masło pamiętam z  rodzinnego domu. Ubijane w drewnianej maselnicy, wyciskane w specjalnej formie, która oczywiście gdzieś się zapodziała, a dziś nie mogę tego przeżałować. Podobnie jak makutra i klika innych sprzętów, które kiedyś wydawały mi się zbędnymi starociami, a dziś sporo bym za nie oddała. Oprócz tego, że zwyczajnie zaczęłam lubić starocie, miałyby też w tej chwili dla mnie wartość sentymentalną, ale wtedy byłam młoda i głupia. 

Produktem ubocznym masła była maślanka, znienawidzona przeze mnie do dnia dzisiejszego. Lubię kefir, ale maślanki nie tknę bo ta mi się z tym domowym masłem kojarzy. Podobnie serwatka, która wytwarzała się, kiedy mama robiła domowy ser. Ale kiedy dziś o tym myślę, cieszę się, że wtedy nikt nie rozkminiał czy maślanka i serwatka są zdrowe, czy coś może uczulać, czy może się nie przyswajać, czy ma laktozę, kazeinę i ile zawiera białka. 

W moim dorosłym życiu nigdy nie robiłam domowego masła. Aż przyszła przesyłka od Piątnicy z nowością. Śmietanka ma 42% tłuszczu, a więc chuda nie jest. Do masła i do ubijania kremów nadaje się wyśmienicie, a w składzie nie ma żadnych bonusów w postaci mączki chleba świętojańskiego. 

TUTAJ znaleźć można więcej informacji na temat wyrobu domowego masła, a TU znajdziecie informację, gdzie 42% śmietankę można kupić.


Składniki:
  • 2 śmietanki 42% z Piątnicy (400 ml)
oraz
  • drewniana (lub inna forma) 
  • gaza
  • sól
  • dwa ziarna czarnego pieprzu lub ziela angielskiego
Przygotowanie:
  1.  Śmietanka powinna być wcześniej schłodzona w lodówce.
  2. Przelewamy ją do miski i ubijamy kilka minut. Najpierw uzyskamy bitą śmietanę, a następnie śmietanka zacznie się zamieniać w masło, a dodatkowo wydzieli się maślanka (jak na zdjęciu powyżej).
  3. Kiedy masło jest coraz bardziej zbrylone i oddzielone od maślanki, przekładamy je na gazę lub lnianą ściereczkę (czysta pieluszka tetrowa też będzie dobra) i mocno odciskamy masło. 
  4. Drewnianą formę moczymy w gorącej wodzie i obsypujemy drobną solą, dzięki czemu baranek łatwiej odejdzie od formy.
  5. Do tak przygotowanej formy przekładamy masło, wyrównujemy i zamykamy dwie połówki foremki. Owijamy szczelnie folią aluminiową lub spożywczą i wkładamy na kilka godzin do lodówki.
  6. Kiedy masło jest mocno schłodzone, delikatnie otwieramy formę. Można delikatnie podważyć masło nożem, jeśli baranek stawia opór, a uszkodzone masło wygładzić delikatnie już po wyjęciu  z formy.
  7. Alleluja!

4 komentarze:

  1. Bardzo udana ta blogerska akcja, bo sama mam coraz większą ochotę zrobić domowe masło, widząc kolejny wpis :-). A trzeba też przyznać, że foremka z barankiem jest urocza!

    OdpowiedzUsuń
  2. formę do masełkowego baranka mam po Babci męża :) , kiedys tez nie przywiązywałam wagi do "saroci" i duzo sie pozbyłam na szczęśćie parę rzeczy zostało , ale tamtych tak jak Ty nie mogę odżałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny Wielkanocny baranek😊 Ja strarocie trzymam , choć kilka z nich ( np. makutry przerobiłam na donice); Masło czasem robiłam, ale ta śmietana 42% nie wymaga pewnie wysiłku😊Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny Wielkanocny baranek😊 Ja strarocie trzymam , choć kilka z nich ( np. makutry przerobiłam na donice); Masło czasem robiłam, ale ta śmietana 42% nie wymaga pewnie wysiłku😊Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger