Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Placki ziemniaczane z fetą i szpinakiem



Nie byłam nigdy zwolenniczką jedzenia placków ziemniaczanych z cukrem. Wybierałam wytrawne, a już najbardziej na świecie lubiłam te "po węgiersku". A taki placek "po węgiersku" to sami wiecie jak wygląda, zwłaszcza kiedy zamówimy go w restauracji. I jak ciężko wstać po nim od stołu :) Piszę "lubiłam" bo dawno nie jadłam takie klasycznego, z mięsem, sosem, papryką, z wyczuwalnym kminkiem. 
Te mniejsze klasyczne placuszki ziemniaczane jem również znacznie rzadziej. Ale tak od czasu do czasu, traktując je jako "cheat meal", który podkręci uspokojony już metabolizm, pozwalam sobie na taką rozpustę. Wersję podstawową uzupełniłam ulubionym szpinakiem i serem feta. Można dodać również suszone pomidory, pasują tu idealnie. Ktoś chętny? :)


Składniki:
  • 500 g ziemniaków
  • 1 cebula
  • 100 -150 g liści szpinaku świeżego (lub ok. 350 g mrożonego ale nie rozdrobnionego) 
  • 1-2 ząbki czosnku 
  • 1 łyżeczka masła 
  • 150 g fety 
  • 3 czubate łyżki mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 3 łyżki tartej bułki
  • sól, pieprz
  • olej do smażenia 
Przygotowanie:
  1. W rondelku topimy masło i dusimy na nim szpinak, aż liście będą miękkie. Dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku i doprawiamy solą oraz pieprzem. Na chwilę odstawiamy.
  2. Obrane ziemniaki, cebulę i czosnek tradycyjnie trzemy na tarce lub pomaga nam wielofunkcyjny robot kuchenny. 
  3. Do utartej masy dodajemy jajko, mąkę i bułkę tartą. Następnie dodajemy szpinak oraz pokruszoną fetę (można rozkruszyć w palcach).  Doprawiamy solą i pieprzem i wszystko razem mieszamy.
  4. Placki smażymy na mocno rozgrzanym oleju (placki zwykle smażę na dwóch patelniach równocześnie). Podajemy gorące ze śmietaną lub dipem jogurtowo-czosnkowym.
  5.  Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Grazie mille Piękna Pani. Dawno tu nie byłam a tu taka smaczna, prosta inspiracja :) Szpinak zblanszowany stoi od wczoraj w lodówce, nic nie wymyśliłam, teraz już wiem czekał "łajdak" na Twój przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana... nawet nie wiesz jak często myślę o Tobie!!! Najlepszości dla Igi! To urodzinowy czas, prawda?

      Usuń
    2. Oj no to podwójnie jest mi miło :) Po pierwsze, że myślisz (i to często ;)) po drugie, że pamiętasz :) Igula dziękuje pięknie za życzenia. A blogowych podczytywaczy informuję, że Justyna w nowej odsłonie "live" wygląda jeszcze lepiej, niż na zdjęciach.

      Usuń
  2. Brzmi bardzo dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdopingowałaś mnie do zadbania o siebie i własne kilogramy wraz z początkiem jesieni, aby wiosną cieszyć oko własne i widzieć na zdumienie otoczenia :)
    Umiem już zapanować nad ilością zjadanych posiłków, dlatego tez takie placuszki nie są mi straszne :)
    Muszą być genialne w smaku!
    Pozdrawiam,
    Monika.

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger