Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Schabowy w panierce z chleba żytniego z dodatkiem szałwii i brązowego cukru




Dziś coś dla tych, którzy od czasu do czasu przestają liczyć kalorie. Albo nie liczą ich w ogóle. Albo czasami lubią (nie)zdrowo podjeść. Kotlet schabowy to takie mamusino-babcine mięcho do obiadu. Może nie niedzielnego, ale takiego w tygodniu jak najbardziej, kiedy mąż wraca zmęczony do domu i od progu krzyczy: żooono obiad!. Mój krzyczeć nie musi, bo obiad najczęściej jest, ale nie dlatego, że powielam wzorce z dziada pradziada, tylko dlatego, że gotować lubię. Choć jak zobaczył te kotlety, pierwszym komentarzem było: czemu tak je spaliłaś???. O, nie mój drogi, nie spaliłam.... ten wyjątkowy kolor uzyskały dzięki wyjątkowemu połączeniu suchego chleba żytniego z brązowym cukremodpowiedziałam! Kiedy spróbował - jego mina mówiła wszystko, powiem więc krótko - absolutne polecam! Połączenie smaków jest genialne.


Przepis na taką panierkę podał mi szef kuchni z fantastycznego miejsca na turystycznej mapie mojego województwa... Miejsca, o którym wiele słyszałam, ale nigdy wcześniej tam nie byłam. Czyli standardowo - cudze chwalicie, swego nie znacie. Co tu ukrywać, jako region nie mamy zbyt wiele do zaoferowania turystom. Absolutnie nie chcę narzekać, tylko zdaję sobie sprawę, że w porównaniu z Mazurami czy Małopolską, kiepsko wypadamy. Jednak kiedy chcemy zaszyć się w ciszy i własnych myślach, unikając tłumu turystów, szukając miejsca kameralnego, a jednocześnie bardzo gustownego - z czystym sumieniem polecam Dębowe Wzgórze w Pokrzywnej. Nie, nie jest to wpis sponsorowany. To jedynie moja opinia jako gościa i dowód uznania dla właścicieli. Za podejście, za fantastyczną infrastrukturę dla dzieci, za kilka słów zamienionych z każdym gościem. I za kuchnię, bo wszystko było przepyszne!

Spędziliśmy tam ostatni październikowy weekend. Nomen omen - ten, podczas którego przestawia się zegarki. Nie wiem na co liczyliśmy i jak byliśmy naiwni w tym liczeniu... Pani Sylwia (animatorka) wymęczyła nam dzieci tak, że byliśmy pewni, że obudzą się dopiero około południa, kiedy trzeba będzie opuścić hotel. Niestety, nic z tego. Pobudka pierwsza i ostatnia - 5.18 nowego czasu! O 6.30 mąż poszedł z Frankiem do sali zabaw, a o 7 już krzyczał mniam! bo widział co na stołówce szykuje się na śniadanie. Zrobiono dla niego wyjątek i jako pierwszy gość tego poranka miał prawo razem z ojcem zjeść śniadanie przed całą resztą słodko śpiących gości ;) 
śniadanie, o pyszności!
Pan Waldek, szef kuchni
hotel przyjazny rodzinie w 100%

składniki:
  • ok. 0,5 kg schabu bez kości (na 4-5 kotletów)
  • 1 jajko
  • 4-5 łyżek mleka
  • ok. 3/4 szklanki "bułki tartej" z chleba żytniego 
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • 2 łyżeczki suszonej szałwii
  • sól, pieprz
  • tłuszcz do smażenia (u mnie pół na pół - olej z masłem)
Schab kroimy ostrym nożem na 4-5 porcji. Każdą z nich rozbijamy tłuczkiem, obsypujemy równomiernie solą i pieprzem. W jednej miseczce widelcem roztrzepujemy jajko z dodatkiem mleka i niewielką ilością soli. W drugiej misce mieszamy tartą bułką z chleba żytniego, szałwię i brązowy cukier. Każdego rozbitego kotleta moczymy najpierw w jajku z mlekiem, a następnie w mieszance bułki i szałwii. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu po kilka minut z obu stron. 

Smacznego!

12 komentarzy:

  1. Oh, nawet mi nie przypominaj tego boskiego śniadania w Dębowym Wzgórzu, bo ślinka kapie, jak też na widok twego dzisiejszego genialnego obiadu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzenie było fantastyczne! Wszystko było fantastyczne, łącznie z pogodą :)

      Usuń
  2. "Czemu je tak spaliłaś?" - przyznam, że taka sama była moja reakcja, kiedy zostałam uraczona przez mojego mężczyznę kotletami w panierce z żytnich płatków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Take jest pierwsze skojarzenie! Zastanawiałam się czy w ogóle im zdjęcia robić :)))

      Usuń
  3. Genialne! Pierwszy raz spotykam się z taką panierką, ale jestem zachwycona :) Na pewno zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam,genialne! Bo panierka kojarzy się tylko ze jakiem i zwykłą tartą bułką :)

      Usuń
  4. Aniu, jeśli kiedyś zbłądzisz w te strony - polecam szczerze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie wykorzystam! Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wiedzieć, że istnieją takie miejsca. Jak będziemy wybierać się w tamte strony na pewno odwiedzimy ten hotel. A kotlety piękne i zdrowsze niż te zwykłe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ten Hotel mogę polecić z czystym sumieniem :) i tamtejsze śniadanie również :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, nie odmówiłabym takiego schabowego, oj nie ... Piękne zdjęcia BM.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, tak oryginalną panierkę widzę pierwszy raz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger