Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Zapiekanka z makaronem i warzywami pod beszamelem

Klasyczny zapiekany misz masz. 
No, może nie do końca,
bo poukładałam składniki warstwami ;)

To taki obiad,
który robi się z tego co akurat pod ręką, 
bo został makaron z wczoraj, 
bo pieczarki jeszcze dzień 
i wylądują w koszu na śmieci. 

A wyrzucania jedzenia staram się unikać. 
Mimo tego, że  gotuję dużo i często, 
to zakupy i posiłki planuję tak, 
aby jak najmniej się zmarnowało, 
a najlepiej wcale.

Da się :) 
Jednym z warunków są zakupy z listą w ręce.


  • ok. 100 g dowolnego makaronu (waga makaronu suchego)
  • 400 g różyczek brokuła
  • 200 g pieczarek
  • 7-8 suszonych pomidorów
  • kukurydza
  • 1 łyżka masła 
  • sól, pieprz
  • ulubione zioła (dałam dość sporo zielonej czubricy)
Makaron gotujemy w osolonej wodzie wg czasu podanego na opakowaniu. Odcedzamy. Brokuły chwilę obgotowujemy we wrzącej i osolonej wodzie. Powinny pozostać lekko twarde. Pieczarki oczyszczamy, kroimy każdą na cztery części i podsmażamy chwilę na łyżce masła. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ulubionymi ziołami. W naczyniu do zapiekania lub garnku, który można podgrzewać w piekarniku układamy warstwami: makaron, brokuły, pieczarki, suszone pomidory, kukurydzę. Całość zalewamy beszamelem, posypujemy ziołami, na wierzchu układamy porwaną na kawałki lub pokrojoną w plastry mozzarellę.

sos beszamelowy:
  • 1,5 łyżki masła
  • 1,5 łyżki mąki pszennej
  • 350 ml mleka
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • sól
  • 125 g mozzarelli (1 kulka)
Masło topimy w rondelku, dodajemy mąkę i chwilę razem podsmażamy. Wlewamy mleko i ciągle mieszając (aby nie powstały grudki) doprowadzamy do wrzenia. Doprawiamy gałką muszkatołową i solą.


Wkładamy do rozgrzanego piekarnika i zapiekamy ok. 30 minut, aż wierzch się ładnie zarumieni (możemy włączyć od góry grzałkę z funkcją grillowania). W razie potrzeby, gdy góra przypiecze się wcześniej, przykrywamy całość folią aluminiową (błyszczącą stroną do dołu). Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy na kilka minut. 

Smacznego!

 

24 komentarze:

  1. To się nazywa nie tylko dobre wychowanie, ale też mistrzostwo w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takich czyścicieli lodówki. :) Wyglądają pysznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię :) najczęściej to połączenie przypadkowych składników i finalnie calkiem fajny efekt :)

      Usuń
  3. Zakupy z listą w ręce powiadasz? U mnie najczęściej kończy się na tym, że lista, którą sumiennie przygotowywałam przez kilka dni zostanie na stole, jak wychodzę na zakupy...Nie wiem jak to robię, ale w 99% zapominam po nią sięgnąć ze stołu!
    Takie zapiekanki bardzo lubię. Też dodaję akurat to, co mam pod ręką. Pychota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, lista zawsze jest :) Ale nie urywam, też zdarza mi się zapomnieć. Bez listy wózek zapakowany jest cały, a po powrocie do domu okazuje się, że zapomniałam kupić 3/4 składników z listy ;)

      Usuń
  4. Pychota!Dziś zrobię na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oszczędne danie ;) a jak swietnie się prezentuje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczędne, nie wolno marnować jedzenia :)

      Usuń
  6. Odkąd czytam twojego bloga, stałam się fanka gotowania. Szczególnie rzeczy prostych w wykonaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To bardzo miłe :) Moja kuchnia to potrawy właśnie mało skomplikowane i proste w wykonaniu, choć czasami na pierwszy rzut oka może wydawać się inaczej :)

      Usuń
  7. smkowicie wyglada;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i smaczne było :) dziś zjedliśmy resztki.

      Usuń
  8. lubię takie obiady, jestem wtedy z siebie dumna, że taka mądra i pomysłowa... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to to :) Samo sedno! I jeszcze sobie myślę "że też wcześniej na to nie wpadłam" :)

      Usuń
  9. Też nie lubię marnować jedzenia. Twój recykling prezentuje się smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. recykling haha :) jak się okazuje też może być smakowity!

      Usuń
  10. A kiedy ta mozarella wchodzi na ring?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na samą górę, na beszamel :) Nie napisałam? zaraz poprawię :)

      Usuń
  11. U mnie niestety oprócz tych z listy lądują produkty spoza, które wpadają mi w oko i na które mam pomysły. Tez dla mnie ważne jest zminimalizowanie wyrzucanych składników, ale całkowicie tego wyeliminować się nie daje. Zauważyłem, że najczęściej wylatuje nabiał. Zawsze gdzieś mi się zaplącze w lodówce jakiś jogurt lub serek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Nie wiem jak to się dzieje, ale to właśnie nabiał, a najczęściej jogurt, ląduje w koszu z przeterminowaną datą ważności.

      Usuń
    2. Anonimowy13/5/13

      A może wystarczy mniej kupować. Proste rozwiązanie, prawda?

      Usuń
    3. Bardzo :) Wierzę, że stosujesz :)

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger