Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Camembert w trzech odsłonach

Dziś camembert razy trzy.

Jeśli podaję taki obiad, to tylko w sobotę.
Tylko dla nas. Dzieci muszą zadowolić się czymś innym.
Zdaję sobie sprawę ile to kalorii, ale od tego zdawania sprawy silniejsza jest miłość do męża i uleganie jego kulinarnym zachciankom :)

Poniższe propozycje można traktować bardzo luźno.
Nie ma tu bardzo dokładnych przepisów i proporcji.
W końcu panierowany camembert to żadna filozofia.
Chyba, że chcemy zapanierować mniejsze trójkąty.
Wtedy należy zrobić to bardziej starannie.

A dodatki sera dowolne.
Ja najbardziej lubię z żurawiną lub ostatnio odkrytą borówką z gruszką. Mąż woli z sosem czosnkowym.
Migdałową panierką był zachwycony.
Do tego obowiązkowo sałata z ulubionymi dodatkami.





Camembert z borówką i gruszką


    To zdecydowanie najprostszy i najszybszy sposób podania panierowanego sera camembert. Borówkę z gruszką kupiłam w sklepie Bacówka, o którym pisałam kiedyś tutaj.


    - ser camembert
    - 1 jajko
    - 100 g bułki tartej
    - borówka z gruszką lub żurawina
    - sałata z gruszką i lazurem z TEGO przepisu

    Camembert kroimy na trójkąty ( z jednego sera 4 lub 6), panierujemy w jajku i w bułce dwukrotnie, a nadkrojone brzegi bez skórki nawet trzykrotnie, żeby ser podczas pieczenia nie wypłynął. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu, po kilka minut z obu stron. Podajemy z borówką i ulubioną sałatką, w moim przypadku była to sałatka z gruszką




    Camembert w migdałowej panierce

    W tym przypadku zamiast w bułce tartej, ser panierujemy w zmielonych migdałach (lub orzechach). 

    - ser camembert
    - 100 g zmielonych migdałów (orzechów laskowych, włoskich)
    - 1 jajko
    - żurawina wg Nigelli z tego przepisu
    - sos czosnkowy:
         - 3 łyżki śmietany
         - 3 łyżki majonezu
         - 2 ząbki czosnku
         - szczypta soli i cukru
    - sałata z pomidorkami i sosem balsamicznym 

    Migdały lub orzechy mielimy. Ser panierujemy w jajku, a następnie obtaczamy w migdałach i smażymy na oleju po kilka minut z obu stron na rozgrzanej patelni. Podajemy z żurawiną lub sosem czosnkowym, z sałatą i pomidorkami koktajlowymi z dodatkiem sosu balsamicznego.



    Camembert w sosem brzoskwiniowym

    Sery panierujemy jak wyżej. tradycyjnie w jajku i bułce, lub w jajku i migdałach. Podajemy z sosem brzoskwiniowym, który również idealnie pasuje do pieczonego drobiu.
    - 150 g brzoskwiń z zalewy
    - 40 g masła
    - 2 łyżeczki ostrej musztardy

    Brzoskwinie miksujemy na gładką masę. Przekładamy do rondelka, dodajemy masło i musztardę. Podgrzewamy razem do momentu, aż masło się rozpuści, a sos chwilę się zagotuje. 
    Podajemy z ulubionymi warzywami (tutaj z sałata z pomidorkami koktajlowymi i sosem balsamicznym).

    Smacznego!

    Biorę udział w akcji

    37 komentarzy:

    1. Pycha, też uwielbiam klasycznego camemberta z żurawiną. Ale po połowie krążka już jestem pełna. :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mnie również połowa wystarcza :) Od czasu do czasu uwielbiam i doczekać się wtedy tego obiadu nie mogę :)

        Usuń
    2. Ja bym się skusiła na pewno! :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Uwielbiam camemberta w takiej postaci, a najbardziej z borówką i sałatą z vinegretem. Staram się nie mysleć o wartości kalorycznej tego dania, bo gdybym myslała, nie mogłabym przełknąć ni kęsa....:-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. O tak! I o jego wartościach odżywczych... spuśćmy zasłonę milczenia, albo wmówmy sobie, że to zdrowy nabiał :)

        Usuń
    4. Camembert w panierce migdałowej...rozpłynęłam się, rozmarzyłam się....
      :-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Wiesz pod jakim adresem można spełnić marzenia :) czekamy na pracującą sobotę :)

        Usuń
      2. kochana ;) gdybym te wszystkie moje marzenia chciała spełnić w jedną sobotę to bym przecież pękła :-D

        Usuń
    5. To ja poproszę ser w migdałach, ale z sosem brzoskwiniowym! Pal licho kalorie- raz na jakiś czas zgrzeszyć można! Ba, nawet trzeba! ;)
      Taki obiadek sobie też z chęcią bym zafundowała. Pozdrawiam!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Wszelki mix dozwolony :) O to to :) Przy takich daniach zapominamy o kaloriach. Nie mówię, że codziennie, ale od święta :) Pozdrawiam Cię również :)

        Usuń
    6. Raz na jakiś czas można takie smakołyczki zjeść, rozpływające się trójkąciki z żurawiną. Ale po zjedzeniu zawsze jakoś za ciężko mi.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja na szczęście nigdy nie odchorowałam, ale wierzę, że może być ciężko, bo panierowany camembert do lekkich dań przecież nie należy. Nie potrafię go sobie raz na jakiś czas odmówić :)

        Usuń
    7. Anonimowy16/4/13

      Od czasu do czasu nie zaszkodzi. A czy ma aż tyle kalorii? Nie sądzę, jak robi się mięsny obiad, a do tego np ziemniaki, kasza lub makaron to taki obiadek tez ma sporo kalorii.

      OdpowiedzUsuń
    8. Uwielbiam:)! Koniecznie spróbuję z tym sosem brzoskwiniowym! Ja panieruję najpierw w mące a następnie w jajku i bułce ale taka podwójna panierka też musi rewelacyjnie smakować:)! Do panierki z bułki dodaję stostowane płatki migdałów...polecam :)! Pozdrawiam!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Wypróbuję! Na pewno :) Przy najbliższej okazji jak tylko mąż się upomni :)

        Usuń
    9. Anonimowy16/4/13

      Ojej jakie pychotki.Uwielbiam camembert w każdej postaci .Pycha .Muszę zrobić ten w migdałach lub w orzechach .Pozdrawiam Irena

      OdpowiedzUsuń
    10. Ależ przeapetyczne zdjęcia! Camembert na ciepło o jeden z moich ulubionych awaryjnych obiadów. W towarzystwie sosu brzoskwiniowego brzmi jak niebo i bardzo podoba mi się fakt, że sam sos również jest ekspresowy. Do wypróbowania na pewno, aż mi się zachciało jednego z tych dni, co to nie ma 5 minut wolnego:))

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dziękuję! Mówisz, że awaryjne? U nas camembert zawsze planowany i wyczekiwany :) Faktem jest, że robi się raz dwa :)

        Usuń
    11. Świetne pomysły! :) Uwielbiam pieczony i smażony ser camembert, zwłaszcza ze słodkawymi dodatkami... Pycha! Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Te słodkawe dodatki też bardzo lubię :)

        Usuń
    12. Wszystkie wersje wyglądają pysznie, ale chyba najbardziej podoba mi się druga opcja :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Coś w tym jest :) Pozdrawiam serdecznie :)

        Usuń
    13. wspaniałe danie przygotowałaś :) zjadłabym wszystkie wersje :D
      ja też niestety muszę czasami gotować osobno dzieciom, żebyśmy mogli zjeść coś bardziej kalorycznego, czy ostrego :D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. My mamy często takie zachcianki na dania, których dzieci nie powinny nawet oglądać :) Na szczęście z realizacją rzadziej :)

        Usuń
    14. Lubię sery na ciepło, zarówno camembert jak i najzwyklejszy żółty edam. Jak coś się ciągnie to musi być pyszne ;-)
      Camemberta jednak nigdy jeszcze nie panierowałem, piekłem go w koszyczku, smażyłem na patelni grillowej, ale zawsze bez panierki, bo po co dokładać kalorii? :-) tym razem skuszę się na taką migdałową :-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja panieruję, bo najzwyczajniej w świecie lubię panierkę :) Zawsze mówiłam, że z wszystkich kotletów najbardziej smakuje mi panierka... Tutaj ser smakuje bardziej, a jak jest jeszcze panierka to szczęście podwójne :)

        Usuń
    15. Mój mąż uwielbia camemberta. Często gości na naszym stole

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To podobnie jak mój :) a gusta kulinarne z mężem mamy różne :)

        Usuń
    16. Co tam kalorie, to jest pyszne :)

      OdpowiedzUsuń
    17. Agata27/4/17

      Ja dodaje jeszcze "pare" kalorii podajac taki serek z grzankami z pszennego pieczywka natartymi zabkiem czosnku (oj no wiem,pelnoziarniste byloby lepsze,ale na grzanki takie najpyszniejsze,kruchutkie i chrupkie) No i zurawinka,ale sosik brzoskwiniowy brzmi pysznie!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. O też lubię takie grzaneczki :) I też z pszennego pieczyzwa :)

        Usuń

    www.VD.pl
    Copyright © bistro mama , Blogger