Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Podwójne oblicze Pani Walewskiej


Ciasto Pani Walewska znam od dawna.
Z "przyjęć" urodzinowych w mojej pierwszej pracy.
Ech... to były czasy ;)
Nasiadówki w pokojach, wręczanie prezentu, zapach kawy i słodkiego ciasta.
Do czasu, aż sekretarka zrobiła imprezę w gabinecie dyrektora pod jego nieobecność :)
Imprezy się skończyły, ale przepisy i miłe wspomnienia zostały.
To wszystko działo się jeszcze w czasach, kiedy myślałam, że Internet ma coś wspólnego z Interpolem :)


To ciasto różni się od innych przepisów na "Panią Walewską" przede wszystkim tym, że ciasto kruche nie jest jest pieczone od razu z dżemem i bezą, a tylko z bezą, a dopiero później przekładane dżemem i kremem. 
Piekę je dość często i stąd dwie wersje i dwa przepisy:
wersja I - z powidłami, mielonymi migdałami i polewą czekoladową 
wersja II - z dżemem z czarnej porzeczki i płatkami migdałów

Wersja I - z polewą

ciasto:
  • 2 pełne szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki cukru
  • 200 g masła
  • 4 żółtka
Mąkę przesiewamy na stolnicy razem z proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier i pokrojone na kawałki masło. Siekamy nożem, dodajemy żółtka i zagniatamy ciasto, które dzielimy na 2 równe części. Ciasto rozwałkowujemy i przenosimy na wyłożoną papierem tortownicę o średnicy 28 cm lub na blachę o wymiarach 22 x 29 cm. Ciasto może się rwać, jest bardzo delikatne i czasami zdarza mi się przenosić w kawałkach i łączyć palcami już na blaszce lub tortownicy.  

beza:
  • 4 białka
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 200 g zmielonych migdałów
Białka ubijamy na sztywną pianę i cały czas ubijając dosypujemy cukier. Na samym końcu dodajemy zmielone migdały i delikatnie mieszamy całość. 

Na ciasto (można je wcześniej podpiec, ja tego nie robię) wykładamy bezę i pieczemy jednocześnie w obu tortownicach/blaszkach (lub jedno po drugim) ok. 20-25 minut w temperaturze 170 st., z czego ostatnie 10 minut pieczemy tylko na dolnych grzałkach. 

krem waniliowy
  • 2 szklanki mleka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki cukru
  • 1 torebka cukru wanilinowego
  • 2 żółtka
  • 250 g masła
  • 1 słoik powideł śliwkowych

Odlewamy pół szklanki mleka i mieszamy z nim mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną, cukier, cukier wanilinowy oraz żółtka. Resztę mleka doprowadzamy do wrzenia i dolewamy połączone składniki masy budyniowej. Gotujemy ok. 2 minut na wolnym ogniu, mieszając cały czas, żeby nie powstały grudki. Odstawiamy do wystygnięcia. Masło rozbijamy mikserem i dodajemy po 1 łyżce ostudzoną masę budyniową. 

Na pierwszym placku z bezą rozprowadzamy połowę powideł, na powidłach krem, jeszcze raz powidła i przykrywamy drugim plackiem "do góry nogami". Ciasto w przekroju powinno wyglądać następująco: ciasto kruche - beza - dżem - krem - dżem - beza - ciasto kruche - polewa.

Najlepiej ciasto lekko obciążyć i odłożyć na noc w chłodne miejsce. 
Na następny dzień (lub kilka godzin później) na ciasto robimy polewę. 

polewa:
  • 70 g masła
  • 70 g cukru pudru
  • 3 lyżki ciemnego kakao
  • 1 łyżka zimnej wody
Wszystkie składniki wkładamy do rondelka i na wolnym ogniu doprowadzamy do roztopienia, a następnie do krótkiego zagotowania. Tężejącą polewę wylewamy na ciasto i dowolnie ozdabiamy.


Wersja II 


ciasto:
  • 2 pełne szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki cukru
  • 200 g masła
  • 4 żółtka
Mąkę przesiewamy na stolnicy razem z proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier i pokrojone na kawałki masło. Siekamy nożem, dodajemy żółtka i zagniatamy ciasto, które dzielimy na 2 równe części. Ciasto rozwałkowujemy i przenosimy na wyłożoną papierem tortownicę o średnicy 28 cm lub na blachę o wymiarach 22 x 29 cm. Ciasto może się rwać, jest bardzo delikatne i czasami zdarza mi się przenosić w kawałkach i łączyć palcami już na blaszce lub tortownicy.  

beza:
  • 4 białka
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 100 g płatków migdałów
Białka ubijamy na sztywną pianę i cały czas ubijając dosypujemy cukier.
Na ciasto (można je wcześniej podpiec, ja tego nie robię) wykładamy bezę, którą posypujemy płatkami migdałów. Ciasta pieczemy jednocześnie w obu tortownicach/blaszkach (lub jedno po drugim) ok. 20-25 minut w temperaturze 170 st., z czego ostatnie 10 minut pieczemy tylko na dolnych grzałkach. 

krem waniliowy
  • 2 szklanki mleka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki cukru
  • 1 torebka cukru wanilinowego
  • 2 żółtka
  • 250 g masła
  • 1 słoik dżemu z czarnej porzeczki

Odlewamy pół szklanki mleka i mieszamy z nim mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną, cukier, cukier wanilinowy oraz żółtka. Resztę mleka doprowadzamy do wrzenia i dolewamy połączone składniki masy budyniowej. Gotujemy ok. 2 minut na wolnym ogniu, mieszając cały czas, żeby nie powstały grudki. Odstawiamy do wystygnięcia.Masło rozbijamy mikserem i dodajemy po 1 łyżce ostudzoną masę budyniową. 

Na pierwszym placku z bezą rozprowadzamy połowę dżemu z czarnej porzeczki, na tym krem, jeszcze raz dżem i przykrywamy całość drugim plackiem. Ciasto w przekroju powinno wyglądać następująco: ciasto kruche - beza - dżem - krem - ciasto kruche - beza z migdałami.

Ciasto lekko dociskamy, tak aby nie skruszyć bezy, i odstawiamy na noc w chłodne miejsce.

Smacznego!
Ufff.... mam nadzieję, że udało mi się w miarę zrozumiale to napisać :)

Którą wersję wybieracie? 
Bo ja uwielbiam obie :)

33 komentarze:

  1. obie wersje genialne:)
    ślinka cieknie
    wspaniałe

    OdpowiedzUsuń
  2. swietne, i powiem szczerze ze nie znalam, ale mam niedugo pewna okazje wiec moze sie skusze i go zrobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. obie wersje porywam! ale chyba ta czekoladowa by wygrała <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antenko - dziękuję :)
      Bernadeto - to takie typowo "przyjęciowe" ciasto. Myślę, że warto je zrobić :)
      Elficzna - ja też z tych co za czekoladą, ale w tym przypadku ciutciut bliżej mi do tej drugiej wersji.
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  4. Obie panie bardzo piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ dwulicowa ta Pani Walewska:-). Bardzo lubię to ciacho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak to z tymi kobietami jest ;)
      Ciasto również bardzo lubię :)

      Usuń
  6. Zapraszam na mój nowy śniadaniowy konkurs. Wszystkie szczegóły na http://nietylkopasta.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Obie wersje cudowne, ale mi do gustu przypadła 2! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś wyjątkiem, większość za czekoladą :) Ale ja (akurat dzisiaj) też chętniej zjadłabym wersję II :)

      Usuń
    2. ja też wolę 2 :D

      Usuń
  8. obie wersje sa niesamowicie apetyczne!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie jadłam tego ciasta, trzeba wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madleine - dziękuję!

      Zielaczek - Pani Walewską, zwaną też Pychotką, widziałam ostatnio na wielu blogach. Stopień wykonania - łatwe, ale trochę czasochłonne. Nie mniej polecam :)

      Usuń
  10. I jak ja mam się tu zdecydować na jedną wersję? Post w takim układzie powinien się nazywać "mission impossible":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mission impossible" dla mnie było napisanie tego przepisu :) Jak tu napisać, żeby było w miarę zrozumiale. W końcu zdecydowałam się na dwa osobne przepisy, choć pokrywają się w 90 % :)

      Usuń
  11. Stawiam na pierwszą wersję, chociaż ciężko zdecydować, bo obie wyglądają rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że wersja z polewą jest bardziej jesienno-zimowa, a wersja bez polewy bardziej wiosenno-letnia :) Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Zrobie w weekend...choć mam zaległe dyniowe Twoje z poprzedniego posta. Zrobie dwa..aaa co?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, a później nawiedzę Cię na tym Twoim cudnym blogu i znowu przepadnę :)))

      Usuń
  13. Bistro Mamo,

    w zasadzie to wstyd się przyznać, ale tego ciasta nie znałam! Nie wiem jak to możliwe :)
    Jednak bardzo mi się podoba i wygląda tak apetycznie, że nie wiem której wersji chciałabym najpierw skosztować :)

    Pozdrawiam bardzo serdecznie,
    E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edith, którąkolwiek wypróbujesz pierwszą, mam nadzieję, że będzie Ci smakować!

      Usuń
  14. mmmmm...Justyś, obie wersje ciasta wyglądają smakowicie! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie piekłam Pani Walewskiej, a Twoje obie wyglądają po prostu zachwycająco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam!!!
    Wczoraj skusiłam się na Panią Walewską i wieczorkiem wzięłam sie do pracy. Dziś rano
    ukroiłam kawałek i..... ciasto nie upiekło się tak jak powinno (robiłam jak w przepisie 170st. 20-25min itd.) Trochę jestem rozczarowana :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      czy to znaczy, że się nie dopiekło? Było surowe? Wydaje mi się, że wszystko zależy od piekarnika. Mam nadzieję, że nie zniechęci się Pani do tego ciasta, bo ono jest naprawdę dobre :) Pozdrawiam!

      Usuń
  17. ten internet z interpolem ubawiły mnie :)
    masz cudowną stronę, więc przysiądę na dłużej :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy24/2/14

    Witam. Chciałabym upiec to ciasto, ale na mniejszej tortownicy 23cm.
    Jak powinnam zmniejszyć proporcje? Zawsze mam z tym problem.
    A może jest jakiś sposób na zmniejszanie lub zwiększanie składników
    w zależności od wielkości formy. Bardzo ułatwiłoby mi to pieczenie.
    Z góry dziękuję i pozdrawiam. Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      zrobiłabym to ciasto z 3/4 porcji.Wtedy powinno wyjść idealnie na tortownicę o średnicy 23 cm.
      Policzyć proporcje? Jeśli tak, to zrobię o wieczorem, bo wcześniej nie będę miała chwili wolnej :)

      Usuń
  19. Anonimowy18/1/15

    Do tej pory zawsze ale to ZAWSZE na pytanie jakie ciasto upiec z ust mojego ukochanego męża padało jedyne słuszne słowo: SERNIK!!! Do chwili gdy nie zrobiłam Twojej Pychotki... Już teraz sernik nie jest ukochanym ciastem :) Pychotka to mało powiedziane, robiłam wersję II i to ciasto jest po prostu idealne. Zrobione na 83 urodziny ukochanej Babci zostało okrzyknięte przez całą rodzinę obowiązkowym punktem programu na kolejne rodzinne imprezy a sama jubilatka, która raczej nie jada słodyczy zajadała się ze smakiem, każąc zmienić mi profesję, rzucić papierki i zająć się pieczeniem... Chyba lepszej rekomendacji nie można otrzymać:)
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, to chyab najpiękniejszy komplement jaki tutaj ktoś mi zostawił :) A powiem Ci, że ja to ciasto też uwielbiam i zajadam je ze smakiem, ale celowo nie zrobiłam go na ostatnie święta, bo zaczęłam pilnować własnej wagi :) Bardzo, bardzo się cieszę! I wiem, że szukaliście czegoś z kurczakiem, to ja bym chętnie poleciła TEGO :)

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger