Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Muffiny XL z malinami i białą czekoladą






Klasyczny przepis na muffinki.
Składniki suche, składniki mokre.
Łączymy szybko.
Bawimy się dodatkami.
Postawiłam na maliny i białą czekoladę.
Ciasta wystarczy na 12 standardowych muffinek.
Lub na 7 w wersji XL :)










składniki suche:
  • 1 i 3/4 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
składniki mokre:
  • 125 g masła
  • 3/4 szklanki mleka
  • 2 jajka
oraz:
  • maliny (ok. 25 sztuk)
  • 100 g białej czekolady
Mieszamy mąkę, cukier i proszek. Osobno lekko ubijamy jajko, roztopione masło i mleko. Łączymy składniki mokre z suchymi i energicznie mieszamy drewnianą łyżką, tylko do połączenia składników. 
Czekoladę siekamy nożem, ale niezbyt drobno. Dodajemy maliny i posiekaną czekoladę do ciasta. Bardzo delikatnie łączymy. Ciastem napełniamy papilotki umieszczone w formie na muffinki. 
Pieczemy ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni.

Smacznego!





27 komentarzy:


  1. Pycha! Uwielbiam robić muffinki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają świetnie :) Kolejne pyszne muffiny do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. taka muffina XXL:D jest co jeść!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest prawdziwa muffinka! I w dodatku XL :-)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. taka muffina i jestem w niebie...

    Jadę dzisiaj do domu odebrać kokilki :) jeszcze raz dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za ma co :)
      niech się dobrze sprawują!

      Usuń
  6. Ale wielkie i cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, ale fajne! Uwielbiam połączenie malin i białej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ bym sobie taką muffinkę pożarła...

    OdpowiedzUsuń
  9. meeega muffin ;]
    a jaki apetyczny!

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie! taka wielkość to idealna dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. duuuuze muffiny, podoba mi się!:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje ulubione! mmm...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję! takie zwyczajne, a widzę, że z dodatkiem malin i białej czekolady mają wielu zwolenników. Przyznaję, że lubię piec muffiny w tych dużych papilotkach. I właśnie mi się skończyły :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    P.S. Kinga - za Ciebie nieustannie trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na 20.00 w niedzielę!

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie wielkie! :) świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie XL, ale takie lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przynajmniej konkretnie:) Mniejsze wyrzuty sumienia jak się zje taką dużą niż się sięga po kolejną :D Świetne połączenie malin i białej czekolady, uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam wrażenie, że zawsze w nieodpowiednim momencie trafiam na Twoje nowe posty. Znowu jestem głodna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja właśnie zjadłam plaster szynki z Krakowskiego Kredensu :)

      Usuń
  18. a zdradzisz tajemnicę gdzie kupujesz papilotki? Uwielbiam takie papierkowe, kwadratowe a nie takie "tradycyjne" co wtapiają się w ciasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te papilotki kupuję przez internet, choć zauważyłam, że coraz rzadziej można je spotkać w sklepach internetowych. Ostatnio kupowałam w sklepie wypiekarnia.pl (http://wypiekarnia.pl/papilotki-tulipany-biale-36-sztuk.html), kiedyś były na tortowni.pl i przydasiowni.pl, można też je spotkać na allegro. Cudowne tekturowe ma sklep scandiloft.pl i teraz do nich się przymierzam :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. I co? Przymierzyłaś się do nich? :)

      Usuń
    3. Tak, jakiś miesiąc temu złożyłam zamówienie na słomki, papilotki, nożyczki i talerzyki :) Choć te papierowe papilotki trochę mnie rozczarowały. Są śliczne, ale małe dość i ciężko z nich wydobyć babeczkę. Na Hani urodziny w nich piekłam część muffinek.

      Usuń
  19. ehhh czyli odpadają. strasznie mnie irytuje jak ten papier przykleja się do muffina. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy26/10/13

    pychotka, ja dziś postawiłam na dynie, ciekawe doświadczenie smakowe

    http://mieszak.pl/7885

    pozdrawiam Julek

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger