Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Naleśniki ze szpinakiem i sadzonym jajkiem


U mnie znowu naleśniki. Tym razem ze szpinakiem, choć kilka placków odłożyłam do zrolowania z powidłami. Naleśniki to dla mnie czysta postać comfort food, czyli jedzenia sentymentalnego, prostego, kojarzonego często z dzieciństwem, bezpieczeństwem... Potrawy comfort food są idealne jesienią, kiedy wieczory stają się coraz dłuższe, jesienno-zimowe przesilenie puka do drzwi, a temperatury na zewnątrz nie zachęcają wystawienia nosa za drzwi. 

Dla mnie takie potrawy to makaron z serem, ciasto drożdżowe z kruszonką, rosół, mielone z ziemniakami i mizerią, gołąbki z sosem pomidorowym, pierogi z owocami... Każdy ma pewnie swoją własną listę i o to chodzi właśnie :) 

Wśród moich ulubionych potraw nigdy nie było szpinaku, bo do obiadów szkolnych nie był serwowany, do przedszkola nie chodziłam, a w domu zajadaliśmy się szczawiem ale nigdy szpinakiem. Szczęśliwie moje dzieci również zajadają szpinak ze smakiem, więc jeśli tylko mam okazję (czyt. mąż je obiad w delegacji, w pracy albo u mamy), przygotowuję najczęściej naleśniki ze szpinakiem i delektuję się ich smakiem. To zdecydowanie moja ulubiona potrawa na mojej liście comfort food


naleśniki:
na ok. 10 sztuk na patelni o średnicy 21 cm
  • 260 g mąki 
  • 250 ml mleka
  • 250 ml wody mineralnej gazowanej
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 50 g roztopionego masła
Jajka, sól, mleko, przesianą mąkę razem miksujemy. Na końcu dodajemy wodę. Na patelni topimy masło i dolewamy je do ciasta, mieszamy. Smażymy naleśniki na patelni bez użycia dodatkowego tłuszczu.

szpinak:
  • 450 g mrożonego szpinaku lub 250 g świeżego
  • 200 g sera feta
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
Świeży szpinak płuczemy i lekko siekamy. Zamrożony przekładamy od razu do rondelka. Dusimy na oliwie lub maśle, aż zmięknie (zamrożony powinien całkowicie odparować). Dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku, ser feta, sól i pieprz i dusimy do momentu, aż ser nie będzie miał grudek, a woda całkowicie odparuje.  

dodatkowo:
  • 1 jajko na 1 naleśnik 
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • sól
  • ew. żółty ser (do rozłożenia w plastrach na placku naleśnikowym pod szpinakiem)
Rozgrzewamy patelnię i topimy na niej masło. Jajko (lub jajka) wbijamy na patelnię z minimalnej wysokości , solimy i czekamy na ścięcie białek. Zmniejszamy płomień i smażymy na średnim ogniu do momentu, aż białko całkowicie się zetnie, ale żółtko wciąż pozostanie płynne w środku.

sos czosnkowy:
  • 3 łyżki śmietany
  • 3 łyżki majonezu
  • 2 ząbki czosnku (zmiażdżone lub posiekane)
  • szczypta soli i cukru
Wszystkie składniki sosu łączymy i podajemy w osobnym naczyniu.
  
Na placki naleśnikowe nakładamy po dwa plastry żółtego sera,  gorący szpinak i sadzone jajko. Każdy naleśnik składamy w trójkąt (można dodatkowo całość podgrzać w piekarniku) i podajemy z sosem czosnkowym.

Smacznego!


10 komentarzy:

  1. gdyby nie była ta godzina i gdybym miała w domu szpinak, już bym robiła:-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh... ja właśnie dziś je robiłam, ale fakt - pora była bardziej przyzwoita :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Anonimowy14/10/14

    świetny pomysł, na pewno wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. takich naleśników jeszcze nie jadłam - muszę koniecznie wypróbować przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Opolu bardzo podobne kupić w naszej sławnej Grabówce (naleśnikarnia). Stąd pomysł :)

      Usuń
  4. Ach, poczułam się bardzo skuszona ;) Naleśniki ze szpinakiem i sosikiem czosnkowym uwielbiam. Ale żeby tam dodać jajko sadzone .... mmmm.... już się ślinię ;) No i tez zaskoczył mnie dodatek fety do szpinaku. Dziś piątek a to taki idealnie piątkowy obiadek.... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze! O to chodziło :) Szpinak, który mi został dodałam do placków ziemniaczanych dzisiaj. To też było dobre! I bardzo piątkowe :)

      Usuń
  5. Ja również! I płynne żółtko musi być obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pyszna wariacja :) mniam :)

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger