Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Drożdżówki z budyniem waniliowym


Ciasto drożdżowe nie ma sobie równych. W moim prywatnym rankingu, oczywiście. Kojarzy mi się z wszystkim co najlepsze. Z dzieciństwem, z ciepłem, z rodziną, z bezpieczeństwem. W domu rodzinnym moja mama piekła drożdżowe chleby (takie półsłodkie, dziś dla mnie nie do odtworzenia) dwa razy w roku. Na Wielkanoc i Boże Narodzenie. 
U sąsiadki po drugiej stronie ulicy, na podwórku w osobnym pomieszczeniu stał poniemiecki piec chlebowy z cegły. W okresie przedświątecznym był oblegiwany przez wszystkie sąsiadki, a dzieci miały radochę. W zimie lepiliśmy bałwany i robiliśmy ślizgawki, a wiosną ganialiśmy pomiędzy naszymi mamami, pochłoniętymi do reszty rozmową o świątecznych przygotowaniach.

Do świąt jednych i drugich daleko, choć pewnie lada moment w Lidlu pojawią się czekoladowe mikołaje ;) Na ciasto drożdżowe zawsze jest dobry czas, bez względu na porę roku, pogodę, humor i dodatki, które do niego dobierzemy. Tym razem wyjątkowo bez owoców, za to z waniliowym budyniem. Bo był akurat pod ręką ;)


ciasto drożdżowe:
na ok. 16 małych drożdżówek
  • 1 szklanka mleka 
  • 40 g świeżych drożdży 
  • 100 g cukru 
  • 500 g mąki pszennej 
  • 80 g miękkiego masła 
  • 1 jajko 
  • szczypta soli 
oraz
  • 2 budynie waniliowe
  • 0,75 l mleka 
  • 4 łyżki cukru (jeśli budyń jest bez cukru) 
  • 1 rozmącone jajko do smarowania 
  • ziarna do posypania (dynia, słonecznik, płatki migdałów, sezam)
Drożdże rozpuszczamy w letnim mleku, mieszamy z cukrem i łyżką mąki. Odstawiamy zaczyn na na ok. 15 min. wyrośnięcia. Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy wyrośnięty rozczyn, jajko, szczyptę soli i roztopione masło. Wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie. Odkładamy je następnie w misce w ciepłe miejsce na ok. 20 min do wyrośnięcia. 

W tym czasie połowę mleka doprowadzamy do wrzenia, w pozostałej części rozprowadzamy budyń z cukrem i wlewamy do gotującego się mleka. Mleka daję trochę mniej niż podane jest zazwyczaj na opakowaniu budyniu, aby budyń był bardziej gęsty. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. 

Od wyrośniętego ciasta odrywamy małe części (wielkości mandarynki), w rękach formujemy krążki, do środka nakładamy czubatą łyżeczkę budyniu i zaklejamy ciasto dookoła. Formujemy w ręce kulkę i przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia. 

Bułeczki smarujemy rozmąconym jajkiem i posypujemy ulubionymi ziarnami. Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 20-25 min. w temperaturze 190 stopni.

Smacznego!



27 komentarzy:

  1. Pysznie. Mnie też drożdżowe kojarzy się ze wszystkim, co dobre. A dodatkowo uwielbiam z nim pracować, ugniatać, wyrabiać, dzielić, łączyć... I ten smak.. nie ma sobie równych. :)

    Ps. A na mikołaje z Lidla czekam z utęsknieniem. Ale najlepiej koło 6 grudnia. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja darzę ciasto drożdżowe takim samym uczuciem! Właśnie wyrobiłam ciasto na chleb i zaraz będę formować bochenek ♥ Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ciasto drożdżowe to mój "number one" pod każdą postacią i każdym dodatkiem.
    P.S A ja w Lidlu wypatruję chlebków marcepanowych :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! I jeszcze kostek: piernik, marcepan i galaretka, oblanych czekoladą :)

      Usuń
  3. raz w zyciu spędziłam całe wakacje na wsi prawdziwej - pasłam krowy i konie, uciekałam przed gęsiami, odkrywałam "skarby" prawdziwe w opuszczonych chatkach... i był tam piec chlebowy, a zpach tego chleba i smak- nawet obdzierajac go z pajęczyn sentymentu i tak niepowtarzalny... i ten słodki chleb tez tam piekli- z cienka wartwa twarozku na wierzchu... tyle lat minęło, a ja ciagle pamiętam wszytko z detalami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja te wszystkie wspomnienia bardzo pielęgnuję i bardzo często do nich wracam, za każdym razem potrafię przypomnieć sobie coś nowego :)

      Usuń
  4. Najlepsze jakie jadłam, serio! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Baaardzo smaczne bułeczki :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. wyglądaja przepysznie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe drożdżówki i piękne wspomnienia ! Nie wiem dlaczego, ale przypomniały mi się przygotowania do wesela mamy siostry najmłodszej /lat temu 30 /, które odbywało się w domu... Miała być przerabiana świnia /w bloku / i ... wszystko się popsuło !!! Rozpacz babci i cioci sięgała zenitu, a wtedy wszystkie sąsiadki ruszyły z odsieczą: każda upichciła co mogła !
    Buziaki BM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że bardzo podobną historię opowiadała mi moja mama?? uwielbiałam słuchać takich wspomnień! Ściskam!

      Usuń
    2. No tak, dlaczego miało być inaczej? Przecież do lodówki, pół świnki się raczej nie zmieści, prawda? Zresztą wiesz? U nas tydzień przed Wigilią odbywa się wędzenie mięs, a przy tym ognisko i spotkanie przyjaciół. Koleżanki wcześniej marynują szynki, karczki itd. Jednego roku DWIE szynki jednej z koleżanek zjadał nasz pies... Bo cuchnęły po wędzeniu niemiłosiernie! Mięso chyba z jakiegoś knura było :-(
      Miłej niedzieli BM

      Usuń
  8. jeeee. to te które jadłam w niedzielę?
    bajeczne ;) pyyyszne ;) cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to te :) choć w niedzielę były bardziej wypieczone :)

      Usuń
  9. Drożdżowe ciasto uwielbiam, choć najbardziej w postaci pizzy ;)
    W cukierni drożdżówki z budyniem to mój słaby punkt, ale nie robiłam ich nigdy sama. Muszę spróbować.

    Generalnie muszę Ci się przyznać że wpadłam w nałóg. Jak mam coś robić..to ostatnio otwieram kompa i sprawdzam "A jaki ma przepis na to Justyna ?" ....hihihi....

    Pozdrawiam
    B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożena :)) i dla takich komentarzy warto zarwać noc i publikować przepisy dzień w dzień! pozdrawiam!

      Usuń
  10. Wczoraj piekłam z jabłkami, następne będą z budyniem, na pewno!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłość od pierwszego spojrzenia - jak tylko zobaczyłam zdjęcie na fb wiedziałam, że muszę je zrobić! Właśnie zajadam i z pełnym uznaniem muszę pokłonić się autorce. Fantastyczny smak, struktura, wygląd - z pewnością przepis będzie jeszcze wielokrotnie powtórzony :) Tylko mój narzeczony narzeka, że z takim moim kucharzeniem, to jest skazany na tycie ;P

    Serdecznie pozdrawiam autorkę bloga i czekam na kolejne fantastyczne przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dziękuję! A z tyciem to sama mam problem, bo przez miłość do gotowania ciągle nie mogę schudnąć, a mogłabym chociaż trochę! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Bardzo lubię ciasto drożdżowe, bardzo fajny pomysł z tymi bułkami z nadzieniem. Czasami w piekarni kupuję delikatne bułki jogurtowe, mają przepyszny serowo-jogurtowy środek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten budyń wylądował w środku tylko dlatego, ze nic innego nie miałam :) ale serowo-jogurtowy powiadasz... jakie to musi być dobre!

      Usuń
  13. Jakie piękne one są! : )
    Idealne śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy4/12/13

    Czy zamiast masła można użyć oleju? W jakiej ilości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można zaryzykować :) nie powinno się nic zepsuć. Dałabym ok. 1/2 szklanki oleju.

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger